Peeling enzymatyczny do twarzy z żurawiną APIS |
Zapraszam do czytania, bo niestety do wąchania nie mogę ;).
Moja opinia:
Opakowanie o pojemności 100ml kosztuje jedynie nie całe 15zł, więc od razu przyznaję jeden plus, przecież nikt nie lubi wydawać majątku na kosmetyki ;). Tubka jest poręczna, można ją zabrać w podróż bo nie zabiera dużo miejsca. Kolejnym wielkim plusem jest ZAPACH! Który mnie zachwycił od pierwszego otwarcia, jeśli ktoś lubi żurawinkę to będzie tak samo zakochany jak ja. Peeling jest enzymatyczny, czyli nie zawiera żadnych drobinek do usuwania martwego naskórka, przez co jest zalecany do skóry wrażliwej i naczynkowej, którym drapanie jakimiś ziarenkami nie sprzyja, a wręcz ją podrażnia. Moja cera jest mieszana więc taki typ peelingu również świetnie się nadaje, ale myślę, że nie są zbyt dobre dla cery tłustej, która jest gruba i potrzebuje mocniejszego tarcia i usunięcia nadmiaru sebum - takie moje przemyślenie :P. Oczywiście warto wypróbować!
Przejdźmy do konsystencji - na powyższym zdjęciu możecie zauważyć, że jest bardzo kremowo-żelowa. Produkt jest bardzo jedwabisty, łatwo się go nakłada na całą twarz, a przy okazji zapach bardzo mnie odprężał, bo używałam go na wieczór. Muszę przyznać, że niektóre enzymatyczne produkty lubią mnie poszczypać lekko na twarzy, a w przypadku Apis'u nic takiego nie miało miejsca. Odczuwałam jedynie delikatny chłodek na buzi. Po zmyciu skóra była ładnie nawilżona, lekko napięta, wręcz sprężysta i wciąż ślicznie pachnąca - ah jak mnie to cieszy! :) Oczywiście najważniejszą funkcję czyli rozpuszczanie martwego naskórka wykonał na 100%, a ja nie wyszłam z łazienki z czerwonym otartym nosem (od drobinek).
Jak dla mnie produkt idealny! No i ten zapach.... Ahhh <3
Ocena 10/10!
Recenzja: RedHead Girl
http://forever-redhead-girl.blogspot.com/2013/10/peeling-enzymatyczny-do-twarzy-z.html#comment-form
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz